Skituring – narciarstwo alternatywne
Albo powrót do korzeni narciarstwa. Bo choć ten sport zrobił się modny w ostatnich latach, znany był już dawno. Pierwsi narciarze skiturowi przemierzali góry na drewnianych deskach przywiązanych do butów. Dziś jedynie ciężko uwierzyć, jak dawali radę przemieszczać się na takim sprzęcie nieraz w skrajnie trudnych warunkach.
I choć mamy już kalendarzową wiosnę, w wyżej położonych terenach górskich wciąż jest biało. Pasjonaci skituringu są zachwyceni. Mimo nieczynnych wyciągów narciarze preferujący podchodzenie w górę zamiast wyjazdu wyciągiem mogą swobodnie przemieszczać się po wyznaczonych trasach w Tatrach lub w Beskidach.
Sport dla każdego?
Sytuacja epidemiologiczna na niektórych pasjonatach białego szaleństwa wymusiła przejście z narciarstwa zjazdowego na skituring. Jak się okazuje, nie jest to jednak sport dla wszystkich. Z pewnością nie przypadnie do gustu osobom ceniącym wygodę – tu nie ma wyciągu, który w kilka minut wywiezie nas na szczyt góry. Tu szczyt trzeba zdobywać samodzielnie, korzystając z przyklejonych do narty fok (specjalnych pasów ze sztucznego tworzywa, dzięki któremu narta podczas podejścia nie ześlizguje się).
Czy zatem warto? Tak! Jeśli cenisz sobie niezależność, kontakt z naturą i przede wszystkim frajdę ze zjazdów poza znakowanymi trasami – skituring cię zachwyci. Jeśli dodatkowo trochę lubisz się zmęczyć – tym bardziej warto.
Bardzo mi się podoba ten sport 🙂
Sport dla prawdziwych wyczynowców 🙂
Dla mnie to brzmi jak straszny hardkor 😀
To jest bardzo hardkorowa aktywność 🙂
ja bym się strasznie bała
Bardzo ciekawe hobby 🙂
Chyba jest to dość ryzykowne
to chyba dla ludzi o mocnych nerwach 🙂
Trochę ryzykowne…. nawet bardzo 🙂